Kapitan Fulev i Jego załoga !!!

Rano wstałeś i zrobiłeś to wszystko, co robi młody trener przed wyruszeniem w podróż. Mianowicie: spakowałeś plecak, wziąłeś swojego Pokemona, pięć Pokeballi, kasę od rodziców i resztę....
Dzień wcześniej umówiliście się z Dannym, że spotkacie się na drodze prowadzącej z Eterna City do kolejnego miasta. Jak zawsze zaspałeś. Jechałeś rowerem z dużą prędkością, ale bardzo mocno się spóźniłeś.
- A Ty jak zawsze musisz się spóźnić! Czekamy na Ciebie od godziny.... - powiedział Danny, gdy już dojechałeś i spojrzał na Ciebie z wyrzutem.
Przeprosiłeś go i wyruszyliście. Droga była długa. Po godzinie jazdy przez las dostrzegliście

. Siedział w trawie i coś przeżuwał....

Zsiadłem z roweru i schowałem się w krzakach. Wypuściłem Chimchara z Pokeballa i zeskanowałem go. Po paru minutach powiedziałem do Dannego - Może rzucimy monetą kto złapie tego poka ? Nie czekając na odpowiedz wyciągnąłem z kieszeni 10 centówkę i podrzuciłem nią.

PokeDex podał Ci taką informację:

Cytat:

Chimchar
Lvl 5
Ataki: Scratch, Leer
Płeć: Mężczyzna

Danny przystał na Twoją propozycję. Podrzuciłeś pieniążek, ale już go nie złapałeś.... Wypadł Ci z ręki i potoczył się po ziemi w stronę

. Pokemon spojrzał zdziwiony w Waszym kierunku...

- Moja 10 centówka ! -krzyknąłem. Postanowiłem ją odzyskać.- Chodź Chimchar stoczymy naszą pierwszą walkę! Zaatakuj go z zaskoczenia. Użyj Scratch a potem odskocz i użyj Leer . Uważaj na jego trujące żądło! Staraj się odskakiwać gdy będzie kontratakował. Powtórz dwukrotnie Scratch aż się zmęczy!

Wurmpel był oburzony, że ktoś mu przerywa posiłek. Scratch Twojego Chimchara trafiło w próżnię. Mimo, że to był tylko robak Wurmpel zdążył odskoczyć. Zaatakował String Shot, a potem Tackle. Leer już trafiło w cel. Małpka zaczęła wściekle atakować biednego robaka.

81%

63%

- Dobrze Chimchar powtórz Scratch i Leer. Następnie wskocz na drzewo i biegaj po nich aż zdezorientujesz przeciwnika. Następnie zeskocz z drzewa użyj Scratch i Leer. Następnie powtórz tę taktykę kilkukrotnie aż go zmęczysz. -Poleciłem mojemu Pokemonowi.

Chimchar wykonał Twoje polecenie bezbłędnie... Sprawnie wskakiwał i zeskakiwał z drzew. Wurmple stał zdezorientowany i nie wiedział co robić. W końcu zdecydował się na Tackle. Walnął dość mocno Chimchara, ale ten się nie poddawał i w końcu Wurmple padł nieprzytomny. To dobra szansa na złapanie go....

+1lvl

- Pokeball idź! - powiedziałem i rzuciłem ballką. Czekając w napięciu przestępowałem z nogi na nogę. Bardzo chciałbym go złapać.... Przydałby mi się taki fajny Pokemon -pomyślałem.

Pokeball dotknął Pokemona i błysnęło czerwone światło... Piłka zaczęła kiwać się w jedną i drugą stronę, w jedną i drugą, w jedną i drugą, w jedną i drugą..... i tak przez pół minuty, aż wreszcie usłyszałeś głośne DING!
Gratulacje złapałeś nowego Pokemona! Chimchar zaczął podskakiwać z radości. Po chwili Wurmple wyszedł z Pokeballa i wskazał głową na Twój PokeDex. Chyba chciał, abyś go zeskanował...

Wziąłem Pokedex do ręki i zeskanowałem Wurmpla.
- Danny, może wypuścisz swoją Turtwig? Mogłyby się razem pobawić... A my byśmy trochę odpoczęli przed dalszą drogą? -spytałem kumpla.

PokeDex powiedział:

Cytat:

Wurmple
Lvl 5
Ataki: String Shot, Tackle, Poison Sting
Płeć: Kobieta

Danny zgodził się na Twoją propozycję i wypuścił swojego Pokemona. Usiedliście pod drzewem i obserwowaliście bawiące się wesoło Pokemony. Leniuchowaliście, aż Danny zawołał swoją Turtwig i zaczął z nią trening.

Chimchar potrenuj z Turtwig a ty Wurmple zemną. Użyj Tackle na tym drzewie a potem Poison Sting na tamtym krzaku! Następnie użyj String Shot na kamieniu

Chimchar nie miał pojęcia jaki atak ma trenować, więc atakował ciągle Turtwig Scratch. Ona natomiast używała Tackle. Wurmple uderzał w drzewo raz po raz, a potem Poison Sting na krzaku. Ominęła String Shot na kamieniu, bo uznała, że to będzie mało efektywny trening. Za to użyła tego ataku na Tobie. Wszakże mówiłeś na początku, żeby potrenowała z Tobą... xD

Trening trwał 30 min.

Chimchar +25% EXP
Wurmple +20% EXP

- Dobra wystarczy tego na dziś. Chimchar, Wurmple chodźcie zjecie coś. -mówiąc to wyciągnąłem z plecaka Pokekarmę. Nasypałem Pokemonom karmy na miski.
-My też coś przekąsimy?- Nie czekając na reakcję kolegi wyciągnąłem z plecaka kanapki i w szybkim tempie opróżniłem pojemnik.

- Zawsze dopisywał Ci apetyt, nie ma co.... Ale ja będę jeść powoli, aż tak głodny nie jestem. W ogóle nie jestem głodny, bo niedawno wyruszyliśmy. -powiedział z rozbawieniem Danny i wyciągnął z plecaka jabłko. To było w zasadzie jego drugie śniadanie. Turtwig też powoli jadła, ale Twoje Pokemony zjadły posiłek z prędkością światła. Oba zaraz usnęły.

- Chimchar, Wurmple powrót. - Cofnąłem Pokemony i powiedziałem do Dannego, że powinniśmy już wyruszyć. Schowałem śpiwór, pokekarmę, pojemnik na kanapki do plecaka. Poczekałem na jego reakcję i wsiadłem na rower.

- A po co chowasz ten śpiwór? A raczej: czemu wyciągnąłeś ten śpiwór z plecaka? Przecież jest jeszcze jasno... -spytał Cię Danny trochę skonsternowany Twoim zachowaniem. Wziął Turtwig do Pokeballa i wsiadł na rower. Po chwili wyprzedził Cię znacznie.
- Ścigajmy się! -zdążyłeś usłyszeć, choć był już daleko na przedzie.

Ja tam się nie ścigam. Podjadę swoim tempem za tym dziwakiem. Jednak podkręcę tempo i dogonię go bo jeszcze się zgubi.

Gdzie on może być?.

Danny,Danny,Danny gdzie jesteś?

- Wszystko słyszałem! Nie jestem dziwakiem, tylko cieszę się z życia! - odkrzyknął Ci Danny. Gdy goniłeś go, schował się w krzakach i teraz wyszedł na drogę i zaczął Cię ścigać. Już miałeś wygrać, gdy na drogę wypadł Ci

. Wyglądało jakby i on kogoś ścigał, albo przed kimś uciekał. Ale chyba jednak uciekał, bo po chwili dobiegł Was potężny ryk. To raczej nie był mały Pokemon, którego moglibyście pokonać.
- Wiejemy! - krzyknął do Ciebie Danny i zaczął jechać z niebywałą prędkością. Niewiele myśląc zszedłeś z roweru, wziąłeś na ręce spotkanego Pokemona, wsiadłeś na rower i zacząłeś jak nigdy uciekać, bo zobaczyłeś stworzenie, które wydawało te dźwięki. Był to wielki

. Miał chyba jakieś 2m wzrostu. Pedałowałeś jeszcze jakieś 2km po tym jak zgubiliście tego potwora.

- Nic Ci nie jest?-Zapytałem Pokemona stawiając go na ziemię. - To jedziemy dalej, ale co zrobimy z nim? -Mówiąc to pokazałem palcem na stworka. Pomyślałem, że mógłbym go przygarnąć. Przedstawiłem mu swoją propozycję.