Deidara puszcza focha :P

Twoi towarzysze także wypuścili swoje Poki. I wszyscy odpoczywaliście w spokoju...

Może i Starly nie umiała docenić Twojego poświęcenia, ale Swablu tak. Okazało się, że Pokemony, które pokonałeś były swego rodzaju gangiem Pokemonów. Terroryzowały pobliskie tereny. Dzięki Tobie powinny dać wszystkim spokój. Tak więc niebieski ptaszek chciał się do Ciebie przyłączyć... Miał więcej oleju w głowie niż Starly. Widział, że złe Pokemony mogą kiedyś wrócić i wolał, aby go tu już nie było. Patrzył się na Ciebie wyczekująco...
.

- O extra.... fajnie, że chcesz się do mnie przyłączyć . W takim razie pokeballka leć !
Powiedziałem i bardzo leciutko dotknąłem Swablu pokeballką . Bardzo mnie ciekawiło czy jest silny, czy może nie . Skoro należał do tego gangu no to pewnie był silny.... po tym wszystkim zacząłem skanować poke-ptaka PokeDexem .

Swablu nie należał do gangu. On się przed nim chował. Zresztą jak wszyscy mieszkańcy lasu.... Gdy dotknąłeś go Pokeballką od razu dał się złapać. Łał, masz nowego Pokemona!

Pokedex podał Ci takie informacje:

Cytat:

Swablu
Lvl 14
Ataki: Growl, Peck, Sing, Astonish, Fury Attack
Płeć: Kobieta

Po zeskanowaniu, Swablu od razu zaczął się witać za wszystkimi. Widać było, że jest szczęśliwy.

- Hmm.... tylko nie wiem po co ja go złapałem . Przecież mam już jednego Swablu, którego złapałem na Safari, no ale cóż.... przyda się .
Powiedziałem i pogłaskałem Swablu . Po tym poszedłem dalej w celu poszukiwań pokemonów .

Schowałeś go do Ballki i od razu trafił do Twojego boxu w PokeCenter. Powinnien trafić tam zaraz po złapaniu, ale widocznie było jakieś przeciążenie albo coś innego.

Szliście w milczeniu. Długo nie mogliście spotkać żadnego Pokemona. Po jakiś 2h marszu zobaczyliście dziwnego brązowego ptaka z dwoma głowami.
- Jest mój! -krzyknął Barn i po chwili walki złapał Pokemona.

- Hmm.... zapewne złapałeś Doduo... albo Dodrio... a nie . Dodrio ma chyba 3 głowy . No tak...
Powiedziałem do Barna i troszkę go pochwaliłem . Po tym szybko wypuściłem każdego pokemona i szliśmy dalej .
----------------------------------
Później dodam mu Doduo i Oddisha Wink

Masz:

,

-----------------------------

Na pochwałę Barn widocznie się ucieszył. W końcu każdy chyba lubi jak się go chwali. Twoje Pokemony hasały sobie wokół Ciebie i tak minęła Wam większa część drogi. Po chwili gdzieś przed Wami rozległy się straszne krzyki. Dobry nastrój od razu prysł.
- Co znowu... - nie dokończyła Lilly, bo tuż nad jej głową przeleciał jakiś Pokemon. A raczej nie przeleciał, tylko wleciał. Z dużą prędkością uderzył ją w głowę. Przewróciła się.- Czemu to zawsze przytrafia się mnie? - spytała z wyrzutem.

- Jakie zawsze.... ? To chyba dopiero pierwszy czy tam drugi raz . ;x
Powiedziałem i bardzo mnie ciekawiło skąd dobiegają te krzyki . Prędko zacząłem biec w stronę tych odgłosów, aby "być może" komuś pomóc .

- Odkąd podróżujemy razem zdarza się to coraz częściej... - skomentowała Lilly.
Biegłeś tam i o mało się nie wywróciłeś, bo potknąłeś się o jakąś kłodę. Bo dłuższych oględzinach okazało się, że to nie drewno tylko jakaś młoda dziewczyna. Leżała nieprzytomna. Chyba. Bo równie dobrze mogła już się więcej nie obudzić. Barn zaczął ją cucić.