Deidara puszcza focha :P

Pichu mało co nie wpadł do wody, arena była cała nią zalana. Mały skupił się i poraził Starmie prądem, jednak Misty szybko zareagowała.
- Starmie! Użyj Whirpool! - Spokojnie nakazała pewna siebie liderka.
Fala wody zmyła Pichu i wpadł on do stawu, na arenie. Szybko wypłynął, ale był bardzo wychłodzony i ledwo zdolny do walki.

Starmie: 70%
Pichu: 40%

- Ehh... Kurczę . Trudno tu . Zaatakuj Charm !! Musisz go zauroczyć i później atakuj w niego cały czas Thundershock !!
Wykrzyczałem . Trzymałem mocno kciuki za mojego Pichu . Myślałem:
- Pichu !! Musisz wygrać !

Pichu otrzepał się z wodyi pospiesznie wykonał Twoje polecenia. Starmie był zauroczony i nie zdążył się uchronić przed serią Thundershocków. Rozgwiazda wpadła do wody. Misty kazała mu użyć Water Gun. Elektryczny pokemon uniknął ciosu wodą.
- Starmie skocz do wody, tam nic ci nie zrobi. - Wydała kolejną komendę do Starmie.

Pichu: 40%
Starmie: 50%

- Dobrze Pichu !!
Pochwaliłem mojego pokemona .
- Zaatakuj w wodę Thundershock !! To całą wodę pokryje elektryczność i Starmie się porazi prądem !!
Wykrzyczałem nowe polecenie i nadal trzymałem kciuki za Pichu .

Pochwili woda stała się cała pokryta prądem. Starmie opadł na dno, przegrał walkę. Misty kazała mu wrócić do pokeballa. Potem podeszła do Ciebie i powiedziała:
- Pokonałeś mojego pokemona w walce. Jako lider Cerulean City przekazuję Ci tę Odznakę Kaskady, jako dowód Twojej wygranej. - Przekazała Ci odznakę i odeszła.
Pichu był szczęśliwy z tego zwycięstwa. Lily gratulowała serdecznie. Czułeś się dumny z siebie i gotów do dalszej wędrówki.
- To gdzie teraz idziemy? - Zapytała towarzyszka.

Pichu: +30 szczęście, +1lvl
Pain: +1200$ za zdobycie odznaki, Odznaka Kaskady

- Ohh Yeahhh !!! Mam odznakę !! Dzięki Misty !!
Podziękowałem i wziąłem swoją odznakę . Byłem bardzo ucieszony tym, że mam już jedną odznakę . Po tym pochwaliłem Pichu za dobrą walkę i schowałem go do pokeballki .

Lily poszła wymienić pokeballe z Caterpie, które wcześniej złapała na 6 Great Balli. Ty czekałeś na nią przed Poke Center. Kiedy wróciła zaproponowała:
- Chodźmy na jakąś polankę potrenować z pokemonami.
Wypuściła swojego Elekida i ^^^*. Potem zaczęliście szukać jakiegoś miejsca na trening.

---------------------
*właśnie, co ona tam miała?

Tego co mam w podpisie . Tego Cherry czy jakoś tak x]
------------------------------------------------
- [b]Dobra . No to idziemy ![/n]
Powiedziałem . Po tym wypuściłem moje pokemony i razem szukaliśmy miejsca na trening . Zrobiłem się bardzo głodny . Wyjąłem z plecaka kilka kanapek i zacząłem jeść x) .

Znależliście idealne miejsce. Rozległa, trawiasta polana pełna kwiatów. Przed łąką widniała tabliczka "Polana Hoppipów - wiosną wstęp wzbroniony!" Teraz była zima i pokemony nie miały okresu rozrodczego. Mogłeś złapać jakiegoś pokemona-mlecza, albo zacząć trening jak Lily.
- Elekid! Cherry! Wyjdźcie. - Rzuciła pokeballami.
- Teraz atakujcie Hoppipy, Jumpluffy i Skiploomy! Chcę mieć jednego z nich. - Rozkazywała.
Twoje pokemony też potrzebowały treningu, a była to idealna okazja.

- Dobrze ... Wychodźcie !!
Krzyknąłem i wypuściłem wszystkie moje pokemony . Po chwili rozkazałem im:
- Atakujcie wszystkimi atakami w wszystkich pokemonów ... ehhh.... nie mam czasu na strategie ...
Powiedziałem z westchnięciem .

Powstało spore zamieszanie. Hoppipy uciekały we wszystkie strony, trafiane przez ataki Twoich pokemonów. Ninetales i Magby trochę przesadzili i po chwili łąka zmieniła się w pole ognia. Udało Wam się uciec, ale za Wami stała oficer Jenny i zastęp Squirtli z generałem Blastoisem.
- Chcieliście zniszczyć miejsce narodzin pokemonów z gatunku Hoppip! - Zarzucała Jenny.
Żółwie prędko ugasiły pożar, z polany została tylko jałowa, sucha ziemia.
- Jestem zmuszona wziąć was na komisariat w Vermilion City, wsiadajcie do wozu. - Rozkazała.

- Bo co ? Nie chcieliśmy tego zrobić . Nie będzie mi pani rozkazywać ! Jak będę chciał wsiąść do wozu to wsiąde, a jak nie to nie !!
Powiedziałem ze złością do Oficer Jenny i walnąłem ją z pięści w brzuch, a po tym podkosiłem jej pod nogi .
- Choć ! Wiejemy !
Powiedziałem do Lilly i zaczęliśmy uciekać .

Kobieta zwijała się z bólu. Ale w rozpaczy krzyknęła.
- Blastoise! Hydro Pompa! - Powiedziała do pokemona - strażaka.
Woda przewróciła was. Ciśnienie było zbyt wysokie żebyście uciekli. Wkrótce dopadł Cię policyjny Growlithe.
- Nic pani nie jest? - Pytała Lily.
Policjantka popatrzała na nią spod byka, a do Ciebie powiedziała:
- Nie daruję Ci tego! Za atak na funkcjonariusza wtrącimy was na wiele lat! - W złości wrzeszczała.
Twój Ninetales wyskoczył sam z pokeballa i wściekły rzucił się na Jenny. Dał Ci znak, że macie uciekać, a on was dogoni.
Zwiewaliście, pompa Blastoisa już nie docierała. Wyczerpani zatrzymaliście się w leśnyn Poke Center. Ninetales już tam czekał.

- Buahahaha !! Masz za swoje babko !!
Wykrzyczałem . Po chwili wziąłem Ninetailesa do pokeballki .
- Heh ...

Wzięliście pokój i przespaliście się w Poke Center. Noc była bardzo mroźna. Rankiem cała okolica była zasypana śniegiem, a przed Centrum paradowały Swinuby. Lily wstała wcześnie i złapała sobie jednego z nich.
- Mam Swinuba! - Chwaliła się.
Postanowiliście iść do Pewter City, bo tam powinieneś zdobyć pierwszą odznakę.

Lily: +pokemon Swinub
Ninetales: +1lvl

- Tak, tak fajnie .
Odpowiedziałem do Lilly . Po tym znowu powiedziałem :
- No to idziemy zawalczyć o następną odznakę !!

Zima szalała na dobre. Śnieg pokrył całe Kanto. Ninetales ogrzewał was niekiedy jakimś ognistym atakiem. Mróz zmusił was do przyspieszenia kroku.
- Patrz tam! Jakiś konik! - Wołała Lily.
Na ośnieżonym skrawku ziemii stał wyziębiony Rapidash. Ninetales podszedł do niego i ogrzał futerkiem. Koń zgodził się wtedy na podróż z wami, jako źródło transportu. Przywiązał się jednak do Lily. W ten sposób prędko dotarliście do Pewter City, a Twoja towarzyszka zyskała nowego pokemona.

Lily: +pokemon Rapidash
Ikonki Swinuba i Rapidasha dla Lily:

- Kurczę . Zawsze idą do Lilly -.-''
Powiedziałem . Ale cóż . Jesteśmy już w Pewter City .
- Okej ! Ja lecę po odznakę !
Wykrzyczałem i pobiegłem do GYM'u .

- Witaj śmiałku! - Powiedział Brock, który karmił właśnie swojego Geodude.
Cały GYM był wypełniony głazami, które czyścił wodą Squirtle sprzątacz.
Lily ostrzegła Cię:
- Kamienne pokemony pokona tylko woda, a Ty nie masz takiego pokemona, poza tym on ma też Onixa! - Miała trochę racji. Brock miał przewagę typową.
- Walczymy 2 vs 2! - Oznajmił posiadacz odznaki kamienia.

- Buahahaha !!! Lilly !! Rozśmieszasz mnie !! Spokojnie rozwale go Bulbasaurem . Ty roslinny ma przewagę nad typem kamiennym .
Powiedziałem i wystawiłem do walki Bulbasaura .