Deidara puszcza focha :P

- On zapomniał te wspaniałe chwile! Łeee! - Lily prawie się popłakała. Barn jednak wyczuł w Twoich słowach żart i uśmiechnął się tylko.
Po paru godzinach wyprowadzono Cię na ławkę przed szpitalem. Zaraz wręczono Ci także pokeballe i ekwipunek.
- Jak trochę odpoczniesz będziecie mogli iść dalej. - Oznajmił doktor.

- Hehe... to był żart Lilly . xd Spokojnie .
Powiedziałem uspokajając Lilly . Po tym wypuściłem moje pokemony z pokeballek i spytałem czy dpbrze się czują .

Wszystkie gdy tylko wyszły podskakiwały i radośnie powtarzały swoje imiona. Wtem Munchlax zobaczył, że wyzdrowiałeś i już masz się lepiej. Był tak szczęśliwy. Tak bardzo szczęśliwy! Że aż... ewoluował w Snorlaxa! Który niestety wywrócił się na Lily i ją przygniótł.
Byłeś zadowolony ze swojego pokemona, widok ewolucji która miała miejsce przy wysokim podskoku był bardzo radosny.
- Weźcie go ze mnie! - Krzyczała Lily.
po chwili Magmortar strzelił małym płomyczkiem w tyłek Snorlaxa, co natychmiast go podniosło do góry.
- Ufff.

- Jeah ! Mam Snorlaxa !! Jestem Bosski ^^
Powiedziałem .
- Dobra... już czuje się na siłach . To jak ? Idziemy dalej ? Muszę złapać jeszcze duuużo pokemonów !
Powiedziałem .

Lily i Barn spojrzeli na siebie i uczynili potakujący ruch drogą. Udaliście się pobliską ścieżką w stronę wielkich polan. Jako że zima już ustępowała pojawiło się tam wiele trawiastych pokemonów.
Po przybyciu na miejsce okazało się to prawdą. Na łące przebywały: Oddishe, Chikorty, Cherubi, Vileplumy, Cacnee, Bellsprouty, Weepinbelle, Bellossomy i Sunflory. Wszystkie biegały radośnie i bawiły się ze sobą.
- Zaraz kogoś złapię! Rapidash atakuj tego Oddisha! - Zawołał Barn.
- A Ty kogo chcesz złapać? - Ciekawiła się Lily.

- Ja złapię Chikoritę ! Pokaż się Magmortar ! Zaatakuj szybko Ember ! Kilka razy bardzo mocno ! Atakuj tylko Emberem, ponieważ ataki ogniste są bardzo dobre na trawiaste pokemony !
Powiedziałem .

Biedna Chikorita została tak mocno powalona, że upadła na ziemię. Wtedy dostała ducha walki. Strzeliła w Magmortara Poisonpowder. Twój pokemon został zatruty. A Chikorita wykorzystała zamieszanie aby użyć Razorleaf.
- Chikorita!

Chikorita: 40%
Magmortar: [otruty = -10% na każdą turę] 60%

- Dobra ! Teraz Fire Blast, Ember oraz Overheat ! Powinna po tych atakach prędko paść ! Szybko zrób to !
Powiedziałem i patrzyłem jak mój Magmortar podpala Chikorite .

Waleczna Chikorita była bardzo osłabiona, ledwo trzymała się na nogach. Te ataki tylko ją dobiły. Leżąc tak na ziemi i prawie padając użyła Reflect. Smuga światła oślepiła przez chwilę Magmortara, ale gdy przestała się świecić zobaczyłeś Chikoritę gotową do złapania.
- Co z Magmortarem? - Pytała Lily.
- Trzeba iść i usunąć tą truciznę! - Powiedział Barn, który obok siebie miał świeżo złapanego Oddisha.

------------------------
Magmortar: +20 EXP
Barn: +Oddish

- Wiem ! Ale najpierw muszę złapać tę Chikoritę ! PokeBall leć !!
Powiedziałem i rzuciłem pokeballką w Chikoritę mając nadzieję, że ją złapię .

Po chwili jednak coś Cię powstrzymało, liść na głowie Chikority wydawał się zielony, ale w słońcu przybrał żółtawą barwę.
- Hej! To Shiny Chikorita! Poke Ball nie wystarczy! - Krzyczał Barn.
Tymczasem Lily przypomniała sobie o lekarstwie przeciwko truciznom, które kupiła na targu. Podała je Magmortarowi, a ten nagle wstał.

- Bardzo Ci dziękuję Lilly.
Powiedziałem i wstydząc się dałem jej buziaka O_O Po tym rzuciłem GreatBallką westchnąłem i pomyślałem:
Niech Stracę.

Great Ball w mgnieniu oka pochłonął pokemona. Nie było nawet żadnego prawo-lewo. Lily była bardzo podniecona, jej policzki stały się krwisto czerwone. Zanim jednak złapałeś Chikoritę ona przeskanowała ją. Podszedłeś więc o obejrzałeś skan.

Skan napisał:

Shiny Chikorita

Płeć: Samica
Lvl: 15
Ataki: Tackle, Growl, Razor Leaf, Reflect, Poisonpowder, Bullet Seed, Flash

- Gdzie dalej? - Zapytał Barn.

- Extraa !! Mam Shiny CHikoritę !
Powiedziałem i skakałem z radości . Po tym odpowiedziałem na pytanie Barna .
- No to... idziemy !

Ostatni śnieg ztopniał jeszcze niedawno. Wiosna już prawie nadchodziła. Trawa znowu się pokazała, a wiele pokemonów wróciło do życia ze snu zimowego. Szliście dalej pomiędzy polanami, w oddali słońce padało na wierzch lasu. Przyjdzie Ci właśnie przez niego przejść. Twoi towarzysze postanowili poczekać przed lasem.

I teraz Twoja gra przenosi się do Safari, kiedy tam skończysz będzie kontynuowana Wink

Wysłany: Sob 9:43, 06 Mar 2010

Wyjąłem więc swój pokedex i spytałem:
- Powiedz mi gdzie jestem i jak daleko do Carulean City ?
Zapytałem i zacząłem iść dalej .

Wysłany: Sob 10:28, 06 Mar 2010

- Położenie pokedexa: las przy Cerulean City. Odległość do pobliskiego miasta: 20km i 144m. - Odpowiedziała robotowym głosem maszyna.
Kiedy szedłeś wzdłuż drogi spotkałeś Lily oraz Barna, którzy okrążyli las i czekali przy drugim wyjściu.
- A więc już jesteś. Chodźmy zatem! - Powiedzieli chórem.

Wysłany: Sob 13:50, 06 Mar 2010

- No to idziemy ! Słyszałem, że jakiś farmer w Carulean City chce jakiegoś latającego pokemona, a za to podobno jest wyśmienita nagroda !
Powiedziałem i zacząłem iść dalej . Rozglądałem się również za różnymi ciekawymi pokemonami .

----------------------
Jak coś to ja już byłem w Carulean, ale się cofnąłem do Pewter po odznakę i znowu wracam do Carulean Smile

Wysłany: Sob 20:09, 06 Mar 2010

Nie minęło 15 minut, a już widzieliście bramy miasta. Wokół rozciągała się prastara puszcza. Jako, że pogoda była w miarę ładna sporo pokemonów wyszło ze swoich kryjówek. Najbardziej zaciekawił Cię Noctowl, który siedział na gałęzi i wpatrywał sięw Was.
- To już tutaj! Przyspieszmy kroku! - Poganiała Lily.

Wysłany: Nie 10:45, 07 Mar 2010

- Poczekaj, może uda mi się złapać tego Noctwola .
Powiedziałem i do niego podszedłem .
- Witaj . Czy chciałbyś może do mnei dołączyć ?
Spytałem sowę .