FuBu fotograf

Za wcześniej zakupiony popcorn wybulili od ciebie 1$ xD Poszliście razem z John'ym pod drzewko (bez głupich skojarzeń), wypuściliście swoje poki. Cambusken szybko podbiegł do twojego Torchic'a i razem się bawili trochę odizolowani od reszty pokemonów. Luxio zwinął się i zaczął drzemać. Zaś reszta poczków ganiała się po polanie. Wspaniały widok. Może warto uwiecznić to na fotografii? Jesteś w końcu fotografem... Nagle John splunął popcornem xD
-A feee!!! Ohyda! Tego nie da się jeść. A co do pytania to u mnie wporząsiu. Przeczytałem w lokalnej gazecie, że za trzy dni w Petalburg'u odbędzie się Konkurs Koordynatorski (Contest). Muszę tam być! Jak myślisz, zdążymy?
Zapytał przyjaciel.

Powinniśmy. Poczekaj chwię. Pokemony! Usiądźcie obok Luxio. O tak! Piękne ujęcie. PSTRYK! Super zdjęcie - powiedziałem do Johna pokazując mu wytwór mojej wspaniałej Lustrzanki SONY. Pokemony wracajcie do zabawy! - powiedziałem. Jak się będą bawić to im zrobię fotki Very Happy

- szepnąłem do Johna. Słuchaj, na pewno zdążymy. - oznajmiłem kompanowi.

Fotki wyszły świetnie! Jeśli chcesz możesz je wysłać do rodziców. Jak? Poprzez swój PokeNav do PokeNav'a rodziców. Twoja lustrzanka posiada kabel, który można podłączyć do tego żółtego urządzenia. Pokemony cieszyły się ze zdjęć. Na twój widok, gdy miałeś już naciskać guzik przybierały piękne pozy ;3 Następnie ochoczo wróciły do zabawy, a ty mogłeś napstrykać jeszcze parę fotek. John'emu ulżyło na świadomość możliwości dotarcia do Petalburga w ciągu trzech dni. Wyluzował się i usiadł pod drzewem. Nagle usłyszeliście głos z megafonu:
-Uwaga! Ogłaszamy wyniki loterii! Pierwszą nagrodę otrzymuje numer 126! Prosimy zwycięzcę o odebranie nagrody!
Ty o John przejrzeliście nerwowo swoje losy. Niestety nikt z was nie miał takiego numeru. Zauważyliście, że przez tłum do gościa rozdającego nagrody przepychał się Bob! Facet miał farta! Wziął sobie Mach Bike i od razu wypróbował nowy sprzęt xD
-Drugie miejsce otrzymuje numer 098! Prosimy szczęśliwca o odebranie Super Rod.
Znów lipa - nic nie wygrałeś, ale... John skakał z radości. Udało mu się! Szybko poleciał po nagrodę i po odebraniu powiedział ci:
-Złapie nią Feebas'a. Milotic będzie świetnym pokiem na Contesty!
Teraz czekaliście na werdykt, kto wygra trzecią nagrodę: 2x Ultra Ball...
-Trzecią nagrodę otrzymuje numer 006! Prosimy do nas!
Spojrzałeś na pierwszą kartkę: 127, teraz na drugą. Odwijałeś powoli:0...0...!!! Ajj.. róg się zagiął zbyt mocno... 6! Tak 006!!! Wygrałeś 2x Ultra Ball. Czas odebrać nagrodę...

Chodź John, idziemy po nagrody - powiedziałem, próbując uspokoić chłopaka. Przeciskamy się przez tłum. Kurcze, ale Ci ludzie się pchają. Nie poddawajmy się John, musimy tam dojść - oznajmiłem koledze. Eh, jakie ja teraz poki złapię tymi UltraBallami - rozmarzyłem się.

-Ja już odebrałem nagrodę - idź sam! Nie mam zamiaru jeszcze raz przeciskać się przez ten straszliwy tłum.
Powiedział stanowczo John, a ty ruszyłeś po odbiór nagrody. Mimo, iż do faceta mówiącego przez megafon miałeś niecałe 20 kroków to dojście do niego zajęło ci całe 5 minut. Na miejscu facet wręczył ci dwa Ultra Ball'e.
-Loterie uważam za zamkniętą! Prosimy o resztę uczestników do mnie, by za okazaniem losu otrzymać pamiątkowego Fast Ball'a!
Powiedział przez megafon sędzia. Wróciłeś do swojego towarzysza. Bawił się właśnie swoją wędką - ma z niej wielką radochę. Gdy cię zauważył szybko odłożył sprzęt i spytał:
-Możemy już ruszać do Petalburg'a? Do zmierzchu jeszcze 4 godziny. Sprawdź w swoim PokeNav'ie drogę.
Pokemony nadal bawiły się wesoło Wink

Wyciągam Pokenav. Patrz John, Petalburg jest już blisko. Przejdziemy las, który tu jest niedaleko i masz wstążkę. - powiedziałem do chłopaka, aby poprawić mu humor. Skoro jeszcze 4 godziny do zmierzchu, nie ma sensu dziś już wyruszać, poczekamy do jutra. Nie martw się, zdążymy. - oznajmiłem wesoło koledze. Pstrykam foty moim pokom. Ej pokemony! Mam pomysł. Pokażę wam rozpiskę treningu. Kiedy będziecie wykonywać zalecone ćwiczenia ja będę wam robił zdjęcia. Wyjdą cudne. Co wy na to? - zapytałem ochoczo pokemony.

-Skoro tak mówisz to pewnie masz rację... Teraz trzeba sobie znaleźć jakiś nocleg. Co robimy?
Zapytał kumpel. Ty pstrykałeś foty pokemonom. Wydałeś im polecenia jakie mają wykonywać czynności, byś w tym czasie mógł im strzelić kilka czaderskich fotek. Ale teraz trzeba by poszukać jakiegoś dachu na nadchodzącą noc. Nie mieliście za bardzo pomysłu... Szliście bez celu z opuszczonymi głowami. Nagle usłyszeliście znajomy głos:
-Halo! Chłopacy! Coście tacy smutni?
Zapytał Bob. Ten od Gengar'a xD John opowiedział mu wszystko, a ten z radością zaproponował:
-Możecie przenocować w moim autobusie. Jeżdżę nim przez całe Hoenn i sprzedaję moje kamyczki. Jest tam dużo wolnego miejsca. Może nie jest tam tak wygodnie jak w PC, ale ciepło i na głowę nie pada, to jak? Zgadzacie się?
Chyba nie warto odmówić. Bob machnął ręką na znak abyście poszli za nim.

Fantastycznie! Spadłeś nam z nieba! Z chęcią skorzystamy z Twojej propozycji. - powiedziałem podając rękę na znak wdzięczności.

**********W autobusie**********

Mówiłeś, że jeździsz nim po całym Hoeen i sprzedajesz kamienie ewolucyjne. Jaki jest Twój kolejny przystanek? - zapytałem z ciekawością w oczach.

Bob zrobił wam herbatkę w bezprzewodowym czajniku i na malutkim stoliku położył tacę z ciastkami ;3 W końcu usiadł na ciasnej kanapie i odpowiedział na twe pytanie:
-Tak... Cały czas jestem na walizkach. Podróżuje po całym tym regionie od niepamiętnych czasów. Zwiedziłem już całe Hoenn. Teraz moim następnym przystankiem jest Petalburg. Za trzy dni rozpocznie się tam Contest. Dużo turystów, widzów i koordynatorów = dużo pieniędzy.
Facetowi aż wymalował się na oczach znaczek $$$ xD Hmm... Petalburg - wy też tam zmierzacie!
--------------------------------
Odejmij z sygny wcześniej wspominany 1$. Dopisz te dwa Ultra Ball'e i jeszcze: Masz $ pokeball'e. Te pokemony, które wygrałeś lub dostałeś od PokoMikołaja były już w kulach Wink

My też tam zmierzamy. Kolega jest Koordynatorem i ma zamiar wystąpić w tym Contest. Tylko panikuje, że nie zdążymy! - powiedziałem śmiejąc się. Powiedz, co Cię zainteresowało w pokemonach duchach? Fakt, niektóre są silne, niektóre straszne. Podoba mi się kilka, ale nie przywiązuje do nich tak szczególnej uwagi. Trenuję, różne typy, aby czasem mieć nad kimś przewagę. - powiedziałem, rozpoczynając długą rozmowę.

-Wy również do Petalburg'a!? Oczywiście was podrzucę! Wyruszam o zachodzie.
Powiedział Bob i wypił łyk herbaty i kontynuował dialog:
-Tak... Dobrze jest trenować różne typy, oczywiście jeśli jest się trenerem z ambicjami. Ja tylko hoduję pokemony. Rzadko używam ich do walk - jedynie w obronie własnej. Co zainteresowało mnie w pokemonach duchach? Są takie tajemnicze, inne niż wszystkie poki na świecie. Są przyjazne dla swoich bliskich i mają w sobie ducha walki. Są zawsze i wszędzie. Wspaniałe są...
Facet zamyślił się trochę. Chyba w myślach jest w czasach swego dzieciństwa. Zrobił jeszcze dwa łyki herbaty i wszamał ciastko xD W końcu odezwał się John:
-Miło się pana słucha... - uśmiecha się do Boba, następnie zwraca się do ciebie szeptem - Czyli co, zabieramy się z nim?

Skoro się zgadza to tak! - szepnąłem do Johna.
Ja jak już kiedyś wspomniałem, chcę zostać Mistrzem Pokemon. Trenuję i łapię pokemony, aby zebrać siły w walce z Liderami, Elitarną 4, a szczególnie z Cynthią. Podobno jest naprawdę silna. Ale ja się nie poddaję. Ona też zaczynała od małego, na pewno. - powiedziałem, podnosząc swoje morale psychiczne.

Facet parsknął śmiechem.
-Jak chcesz walczyć z Cynthią!? Ona jest przecież liderem E4 w Sinnoh, a nie tu w Hoenn! No, ale na pewno zaczynała kiedyś od małego...
Odpowiedział tamując śmiech Bob. Zmierzch już coraz bliżej. John leżał sobie na kanapce i słuchał uważnie waszej rozmowy, jednak po kilku jej minutach zasnął. Nie wolno mu się dziwić. Dzień był pełen wrażeń.
-Ja zaraz ruszam, a ty możesz położyć się obok swojego towarzysza i przespać podróż. Odpocznij sobie - czuj się jak u siebie w domu.
Rzekł uśmiechnięty Bob i poszedł usiąść za kierownicą.
-Ahmm... Moje wstążki.... ahmm... Zaraz będą ją miał.... Hrrrr...
Gadał przez sen John xD

[n]E, nie chce mi się spać. Potowarzyszę Ci. Lubię podróżować nocą. Jest mało ludzi i nie ma tłoku. Kurcze, długo byłem w Sinnoh i mi się pomyliło. Będę walczył ze Steavenem. Podobno ma niezłe pokemony. Co o nim sądzisz?[/b] - zapytałem Bob'a

-Nie mam nic przeciwko, możesz mi towarzyszyć. Co do lidera E4, to widać, że długo nie było cię w Hoenn. Teraz liderem został Wallace - potężny trener wodnych pokemonów. Podobają mi się wszystkie jego pokemony, ale zwłaszcza Wailord. Monumentalny stworek! Przydałby się w moim składzie...
Rzekł Bob i włożył kluczyki do stacyjki, przygotował się do jazdy, czyli ustawił ładnie lusterko, wyregulował sobie siedzenie, aby następnie przekręcić klucz w stacyjce. Nie odpala!
-Kurcze, stary sprzęt! Spróbuję jeszcze raz.
Tak zrobił... Uff... Odpalił! Masz szczęście, bo pewnie facet wysłałby cię w tą noc po paliwko xD Wyjechaliście z zajazdu i wjechaliście na drogę. Po kilku minutach przyjemnej podróży musieliście się zatrzymać, albowiem przed wami zaczynała się autostrada. Do waszego autobusika podszedł facet w mundurze. Bob otworzył okno:
-Witam! Przejazd kosztuje 16$
Rzekł facet w mundurku. Bob zaczął przeszukiwać nerwowo kieszenie. Nic nie znalazł, tylko spojrzał się na ciebie błagalnie...

Jie martw się, ja zapłacę. - powiedziałem, dając gotówkę strażnikowi.
Wodne powiadasz? Ciekaw.............Elektryczne i Trawiaste Pokemony się przydadzą. Ale nie można wybierać pokeomnów, ze względu na typ jednego przeciwnika. Ale akurat się składa, że mam Elektrycznego w skłdzie. Ale, kto wie, co mnie jeszcze czeka - powiedziałem do Bob'a.

Strażnik przyjął od ciebie 16$ i mogliście już ruszać dalej.
-Dzięki wielkie. Musieli mnie okraść, chociaż i tak dziś nie zarobiłem wiele oprócz sprzedanego dla ciebie Fire Stone. Cóż, raz na wozie, raz pod wozem...
Żalił się Bob. Jechaliście sobie spokojnie. Na tyle spokojnie, że wręcz chciałoby się na chwilę kimnąć xD Autostradą jedzie się szybko i za parę godzin powinniście być w Petalburg'u. Jednak nie będzie tak prosto. Nagle musieliście się zatrzymać. Bob zahamował tak mocno, że zerwałeś się na równe nogi.
-Co się dzieje!?
Spytał się twój kierowca i zaczął trąbić na auta przed wami. Nie poskutkowało... Postanowiliście wyjść z pojazdu, aby sprawdzić co spowodowało takie korki. Po minięciu kilkunastu aut zobaczyliście leżące na drodze drzewa. Tylko, kto, a może co to zrobiło? Wytężyliście wzrok i zauważyliście, że drzewa ścina swoimi zębami

, a ostrzami

. Podszedł do ciebie jeden z kierowców i spytał:
-Jesteś trenerem? Jeśli tak to powstrzymaj te dwa poki, a my z grupą ludzi przesuniemy linami te kłody.
Bob powiedział, że przyłączy się do walki.
-Idź Misdreavus!
Krzyknął...

Idź Murkrow! Doskonale widzisz w nocy, wyleć wysoko w górę, pomachaj skrzydłami po drzewach, aby zaczęły liście szeleścić i kiedy odwróci się do Ciebie tyłem, uderz Powietrznym Asem, pikując! - zleciłem pokemonowi.

-Niezła taktyka! xD
Rzekł do ciebie Bob i wziął się ze swoim Mismagius'em za Bibarel'a. Twój Murkrow poruszył dzięki swym skrzydłom powietrzem. Liście zaszeleściły. Robi się coraz ciemniej. Scyther przestał ścinać kolejne drzewo, stanął i nasłuchiwał dźwięku. Poke-kruczek wykorzystał taki przebieg sytuacji i przyłożył Scyther'owi Aerial Ace'm w plecy. Scyther zaczął na oślep atakować Vacum Wave, ale bez skutków. Murkrow ma w ciemności dużą przewagę. Scyther jest lekko zdezorientowany...

91% HP

100% HP

Doskonale Murkrow! Teraz podleć do niego niczym strzała, złap go za nogę, wyleć z nim w górę, rzuć w dół i użyj Dziobania z pełną siłą! - powiedzaiłeęm do poke-kruka.